Quantcast
Channel: MikisLives's Last.fm Journal
Viewing all articles
Browse latest Browse all 2

Rojekfest 2014

$
0
0
Tegoroczny Off Festival dość mocno różnił się od dwóch poprzednich poprzednich edycji. W tym roku nie było żadnego headlinera znanego z głównonurtowych stacji radiowych, co chyba trochę odbiło się na frekwencji. Mnie osobiście to bardzo odpowiadało, nie lubię wielkich tłumów. Na rojasowym festynie nie zabrakło ciekawej muzyki, choć nie dokonałem żadnych spektakularnych odkryć - może poza gośćmi z Japonii, ale o tym za chwilę.
Jak co roku mam też kilka uwag do organizacji pola namiotowego i niektórych absurdalnych punktów regulaminu, ale zdaję sobie sprawę, że i w tych kwestiach katowicki festiwal wyprzedza krajową konkurencję.

Podobnie jak w zeszłym roku zdecydowałem się na przejście w tryb szkoły przetrwania. Jadłem przed czternastą, by nie tracić czasu na obiady w godzinach koncertów. Miałem zamiar nie robić sobie żadnych przerw przez cały festiwal, słuchać muzyki od 15 do 4 rano przez wszystkie trzy dni. Prawie mi się udało, choć każdego dnia zaliczyłem po jednej pauzie (około półgodzinnej), ponadto pierwszego dnia zacząłem od Wild Books, a nie kapel startujących o 15. Drugiego i trzeciego opuściłem początki pierwszych koncertów, co przy półgodzinnych setach oznaczało, że przyszedłem w połowie występu.

No to jedziemy z krótkimi opisami koncertów.

1.08

Wild Books
15.35, scena eksperymentalna
https://www.youtube.com/watch?v=2pEmRtPpCro
Dobrze zagrane, odpowiednio brudne. Może nie do końca przekonuje mnie wokal, ale bardzo ładnie brzmiała gitara. Występ zdecydowanie na plus, ale raczej typowo na rozgrzewkę. Dobrze, że grali o tej porze, miłe brzdąkanie.

The Dumplings
16.10, scena mBanku
https://www.youtube.com/watch?v=mDD3lnJYqCU

Oglądani z perspektywy tej nowej strefy gastro położonej pod drzewami obok sceny. To bardzo młody duet, stawiam, że mogą mieć po 16 lat. To jeszcze okres poszukiwań i raczej kopiowania wzorców, co było mocno słyszalne. Nie grali słabo, ale bardzo sztampowo. Nie było w tym naprawdę nic oryginalnego. Może mają przed sobą przyszłość, ale póki co - nie wyróżniają się spośród wielu podobnych projektów.

Kaseciarz
17.00, scena eksperymentalna
https://www.youtube.com/watch?v=8NNJE4tVdPk

Kaseciarza miałem już okazję widzieć wcześniej na żywo w małym klubie, wiedziałem więc, że się nie zawiodę. Dużo energii, fajne brzmienie. Ciekawe momenty półdżemowane. Może i kawałki bardzo do siebie podobne, ale na pewno mi się nie nudziły. Pozytywna ocena.

Tribute to Jerzy Milian
17.50, scena Trójki
https://www.youtube.com/watch?v=p2SysXgF2XI

Jazzu zdecydowanie było za mało, więc trzeba było obowiązkowo się pojawić na muzyce Miliana, olawszy tym samym Los Campesinos!. Nie żałuję, choć spodziewałem się czegoś nieco innego. Cztery wibrafony, niezłe nagłośnienie (po tym koncercie spodziewałem się, że znowu scena Trójki będzie miałą najlepsze nagłośnienie na festynie, co potem okazało się nie być do końca prawdą), całkiem dobrze grający saksofonista. Może nie był to wyjątkowo porywający występ, ale przyjemny. Trochę taka muzyka z windy.

Inkwizycja
18.45, scena obLeśna
https://www.youtube.com/watch?v=mMaOQ3AXQhQ

Tutaj z kolei nagłośnienie mnie zabiło. Stopa rozwalała, to chyba jakiś syndrom sceny leśnej. W zeszłych latach był podobny problem. Samego zespołu nie chcę oceniać, bo nie wiem na ile rozwaliło ich właśnie nagłośnienie. W każdym razie postanowiłem dość szybko ewakuować się na Lylę Foy.

Lyla Foy
18.45, scena eksperymentalna
https://www.youtube.com/watch?v=YPs80ZMSEeM

Siedziałem sobie przed namiotem sceny eksperymentalnej wraz z grupką spotkanych znajomych, bo muzyka pani Lajly nie potrafiła przykuć mojej uwagi, trochę mnie nudziła. W zasadzie nie mam nic więcej do powiedzenia na jej temat poza tym, że był to bardzo miałki występ.

Kobiety
19.40, scena mBanku
https://www.youtube.com/watch?v=xIbGMlRUz0Y

Spokojny koncercik, miejscami przynudzający, ale czasami łamali stylistykę i wchodzili w trochę mocniejsze klimaty. Te fragmenty wypadły naprawdę świetnie. Grali prawie całą płytę "Kobiety", pominęli tylko jeden utwór.

clipping.
20.45, scena eksperymentalna
https://www.youtube.com/watch?v=xIbGMlRUz0Y

Bardzo wiele oczekiwałem po tym koncercie. Nie zawiodłem się! Chyba najlepszy występ pierwszego dnia. Niesamowite flow rapera, dobre hałasy i trzaski w podkładzie, wszystko fajnie nagłośnione, dobra reakcja publiki. No i to zakończenie, ostatnia zwrotka "face" jest czymś fenomenalnym! Wygrali ten dzień. It's clipping, bitch!

Oranssi Pazuzu
21.50, scena Trójki
https://www.youtube.com/watch?v=GSu7Oqhi-6g

To mógł być naprawdę wspaniały, monumentalny koncert, ale tym razem nagłośnienie nie dało rady. Było za głośno, wszytko się zlewało. W efekcie koncert był bardzo męczący i nie wytrzymałem do końca. W połowie występu dałem za wygraną i poszedłem po yerbatę.

Michael Rother
23.05, scena leśna
https://www.youtube.com/watch?v=23HfAHSKWlk

Tym razem nagłośnienie na leśnej nie zawiodło. Rother brzmiał super, prowadząca gitara miała dźwięk wręcz doskonały. Jeden z lepszych występów pierwszego dnia, choć po reakcji ludzi wydaje mi się, że mogę być w tym poglądzie odosobniony. Szkoda, że musiał przerwać koncert, ale cóż, to nie Swans ;).

John Wizards
00.10, scena Trójki
https://www.youtube.com/watch?v=23HfAHSKWlk

Neutral Milk Hotel jest nudne i przereklamowane, więc poszedłem na John Wizards. Nie lubię ska, reggae, czy jak nazwać ten ich gatunek, ale podobał mi się ten występ. Było tandetnie i pozytywnie, ale czasami coś takiego jest człowiekowi potrzebne. Lekka żena przy śpiewaniu "sto lat".

Wolf Eyes
1.35, scena eskperymentalna
https://www.youtube.com/watch?v=El_xHHOLnEk

Szybko wypłoszyli słabiaków. Nojzy to nie rurki z kremem. Mnie osobiście urzekli - wszystko było odpowiednio ohydne, dziwne, brudne. Fajne teksty wokalisty mówiącego publiczności, jak bardzo jej nienawidzi. Wpadłem w lekki trans, jeden z lepszych występów pierwszego dnia, u mnie na drugim miejscu po clipping., a ex aequo z Jahiliya Fields.

Jahiliyya Fields
2:35, scena Trójki
https://www.youtube.com/watch?v=-KG7AZao2wQ

Cały showcase L.I.E.S. był jednym z najlepszych elementów festynu. Pierwszego dnia dobrą wiksę zapewnił Jahiliyya Fields. Było energetycznie, tanecznie, a jednocześnie bardzo ciekawie, oryginalnie.

Na końcówkę Rose Windows nie opłacało się już iść, więc udałem się pod prysznic - precz z porannymi kolejkami!

2.08

Neon Romance słyszałem z daleka i nie skupiając się specjalnie, więc od wydania opinii się powstrzymam. Zacznę od...

Same Suki
15.35, scena eksperymentalna
https://www.youtube.com/watch?v=i5zd_OEze7A

Zdaję sobie sprawę, że ten występ mógł być kontrowersyjny ze względu na warstwę tekstową, ale ja osobiście uważam, że czasem warto walnąć tekstem po ryju. Chwilamii może faktycznie wyglądało to jak Maria Peszek, ale ogólnie bardzo mi się podobało, zwłaszcza od strony muzycznej, do której trudno mieć jakieś zastrzeżenia.

Pictorial Candi
16.10, scena mBanku
https://www.youtube.com/watch?v=6kJzxOLwY-A

Ten występ, podobnie jak damplings pierwszego dnia, oglądałem ze strefy gastronomicznej, bez szczególnego skupienia. Nie przeszkadzało mi takie granie, ale też nie porywało. Ot, może być.

Kapela Brodów
17.00, scena eksperymentalna
https://www.youtube.com/watch?v=2tUyguLP-Yo

No, to było coś! Fajny, żywiołowy występ. Na Offie grali muzykę inspirowaną folklorem żydowskim, było więc energicznie i z przytupem. To zupełnie inne oblicze muzyki ludowej, niż Same Suki, bardziej tradycyjne i konserwatywne, ale wcale nie gorsze.

Hookworms
17.50, scena Trójki
https://www.youtube.com/watch?v=tkEpKNPa9ig

Dziwne jest to, że niewiele pamiętam z ich występu, poza tym, że bardzo mi się podobał. Wiem, że było klimatycznie, ale nie potrafię sobie przypomnieć żadnego granego motywu, poza tym, który wrzuciłem w linku. Tym niemniej - polecam!

Variété
18.45, scena leśna
https://www.youtube.com/watch?v=6176IWbreUg

Najgorszy koncert, na którym byłem podczas tegorocznego festynu. Nudy straszliwe, wytrzymałem ze dwadzieścia minut i poszedłem coś zjeść, co było błędem, bo podobno ukraiński folk na eksperymentalnej był jednym z hitów dnia. Bardzo żałuję, że nie poszedłem na DakhaBrakhę.

Deafheaven
19.40, scena mBanku
https://www.youtube.com/watch?v=RWyVhIBmdGw

Źle się zaczął ten koncert. Bardzo bałem się, że będzie to gigantyczny zawód, bo bardzo lubię Sunbather, ale na szczęście potem imprezka się rozkręciła, chociaż po raz pierwszy objawiła się wtedy grupa palantów śpiewających Scootera pod sceną. Potem wkurzali mnie na co drugim koncercie. Ale mniejsza z nimi, mam nadzieję, że w przyszłym roku wybiorą Woodstock. Wracając do Deafheaven - koncert zaliczam zdecydowanie na plus, choć bolał mnie trochę początek. No i skończyli zbyt wcześnie!

Złapałem jeszcze końcówkę Mister D i ustawiłem się grzecznie czekając na Chelsea Wolfe, z której występem wiązałem ogromne nadzieje.

Chelsea Wolfe
20.45, scena leśna
https://www.youtube.com/watch?v=0wdxTyBTwjU

Bardzo, bardzo chciałem ją usłyszeć na żywo. Wiem, że niektórzy uważają jej muzykę za tandetnie mroczną, ale jak dla mnie, to znajduje ona ten punkt, w którym mrok nie przekracza jeszcze granicy, za którą staje się śmieszny. Zaczęła bardzo mocno, poszły hity. Byłem pod ogromnym wrażeniem motywu z zapętlaniem fragmentów wokalizy i układaniem z nich kompletnie nowej melodii. Było słychać niezwykły kunszt muzyczny Chelsea. Piękny koncert.

Bo Ningen
21.50, scena Trójki
https://www.youtube.com/watch?v=fimXT68YI4E

ŁOJEZUUU, jakie to było fajne! Niemal od razu wskoczyłem pod scenę. Niesamowita energia, perfekcyjne zgranie i japońskie wariactwa. Kiedy na festiwalach pojawia się japońska alternatywa, to zawsze warto ją sprawdzić. Sama końcówka koncertu to już zupełny odlot - machanie gitarami, łomot i jazgot. Super!!! Jeden z najlepszych występów festiwalu.

Noon
23.05, scena leśna
https://www.youtube.com/watch?v=YAyLMfYchBg

Dla większości ludzi jest to "ten koleś od Pezeta", a trochę szkoda, bo jego występ na Offie był naprawdę dobry. Fajnie się zgrywał z żywą perkusją, miał dobry kontakt z publiką, bity dobrze wchodziły. Można się było pokiwać.

The Jesus and Mary Chain
00.10, scena mBanku
https://www.youtube.com/watch?v=szy5fuKkJJQ

Gwiazda drugiego dnia... Jak widać na załączonym obrazku, kiedyś fajnie grali na żywo. Teraz nie było już tak pięknie. Zewsząd odzywają się głosy, że to największy zawód festiwalu. Może. Ten zespół kiedyś absolutnie ubóstwiałem, dlatego słuchałem ich do samego końca, choć odczuwałem niedosyt. Mimo to cieszę się, że wystałem, bo mam sentyment do ich muzyki. Przykre, że z tego koncertu najbardziej zapadły mi w pamięć nawyki wokalisty i gitarzysty. Ten pierwszy lubuje się w bezsensownym upuszczaniu statywu od mikrofonu, ten drugi ciągle testuje efekty gitarowe pomiędzy utworami.

Karpaty Magiczne
1.35, scena eksperymentalna
https://www.youtube.com/watch?v=qHFxcRq5KnM

Nie poszedłem na Pionala, bo byłem zmęczony i wolałem coś spokojnego. Wybrałem więc Karpaty.
Odlot. Słuchałem jak w transie, leżąc z zamkniętymi oczami pod samą sceną. Mieli idealną porę na swój występ, pasowali na noc. Niezwykły klimat, ludowa psychodela.

Ron Morelli
2.35, scena Trójki
https://www.youtube.com/watch?v=G6MAh0IKjCw

Drugiego dnia w ramach showcase'u L.I.E.S. pojawił się sam mózg wytwórni. W zasadzie mógłbym przepisać to, co pisałem o Fieldsie. Kolejne dobre techno na koniec dnia, znowu tańce pod barierkami.

Tak zakończyłem dzień drugi. A, zapomniałem jeszcze wyrazić moją nienawiść do ludzi śpiewających na cały głos Joy Division o 5 rano na polu namiotowym.

3.08

Dźwięki Die Flote dobiegały mnie z daleka, nie napiszę więc żadnej opinii.

Hatti Vatti
15.35, scena eksperymentalna
https://www.youtube.com/watch?v=aHsVSSgoU9c

Elektroniczne oblicze gitarzysty rytmicznego zespołu Gówno. Całkiem ciekawe, choć może niespecjalnie oryginalne. Po prostu ładnie zrobiona elektronika z żeńskim wokalem. Na plus.

THAW
16.10, scena mBanku
https://www.youtube.com/watch?v=Z1heaj8W9y4

Lubię ten zespół. Bardzo podoba mi się ich podejście do ekstremalnego metalu, wynikające może z faktu, że korzenie muzyczne tych chłopaków sięgają innych nurtów. Nie wypadli tak dobrze, jak w klubie, ale to pewnie kwestia słońca i dużej sceny. I tak występ bardzo fajny, super kapela. Motyw z gongiem trochę śmieszny.

Stefan Wesołowski
17.00, scena eskperymentalna
https://www.youtube.com/watch?v=2uDV9WHdpyU

Bardzo słabo pamiętam ten występ, pojawiłem się na nim, bo Perfect Pussy zaczęło żenująco słabo. Wesołowskiego chyba przeleżałem na parkiecie, co nie znaczy, że było źle.

Merkabah
17.50, scena Trójki
https://www.youtube.com/watch?v=cBu2s9c__1c

No, bardzo fajny klimat. Metal i saksofon to dobre połączenie. Do tego super wizualizacje. Utwory choć długie, to nie nudziły się. Podziwiam też warsztat muzyków i zdolności kompozycyjne.

Evan Ziporyn
18.45, scena eksperymentalna
https://www.youtube.com/watch?v=xkAZ2mEBtFg

Ładnie sobie pan profesor z MIT plumkał. Wołałem słuchać na siedząco, więc ominęły mnie wizualizacje z filmami przedstawiającymi różne egzotyczne dla nas ludy, ale i tak było przyjemnie. Nie czułem jednak jakiejś naprawdę wielkiej ekscytacji - występ był po prostu solidny.

Król
19.40, scena Trójki
https://www.youtube.com/watch?v=SZcl_qb8vpg

Kolejny relaksacyjny występ. leżałem sobie z uśmiechem na ustach niedaleko akustyków. Fajny klimacik, ładna poezja. Wolę Dwutysięcznego, ale tutaj Król też dał radę.

Nissennenmondai
20.45, scena eksperymentalna
https://www.youtube.com/watch?v=CZd7B-P-yXE

JAPONIA WYGRYWA PO RAZ DRUGI. Łał. Kto poszedł na beksę, ten przegrał życie. Niesamowita precyzja, mechaniczne rytmy. Jeśli ktoś z czytających te wypociny będzie miał okazję zobaczyć te Japonki w akcji, to niech nie przegapi swojej szansy! Wkurzało mnie tylko to, że stałem dość blisko ziomków od skutera, ale po pewnym czasie się przesunąłem i znowu mogłem się dobrze bawić. "Łiw gat merczandajz, pliz baj".

Slowdive
21.45, scena mBanku
https://www.youtube.com/watch?v=G0LIO138Z-A

Ach, ach, ach! Warto było pojechać choćby tylko dla nich. Gdzieś przeczytałem, że zagrali same hity, bo innych piosenek nie mają. To prawda. Wszystko dźwięczało i szumiało jak trzeba. Udało się wprowadzić publikę w błogostan. Te gitary! Te efekty! Te uśmiechy na twarzach!

Fuck Buttons
23.00, scena leśna
https://www.youtube.com/watch?v=ldL3nYmUpAk

Co za idiota wymyślił, żeby dać ich wtedy, kiedy Glenna! No nic, wybór był trudny, ale nie dało się wybrać źle. Guziki nie zawiodły. Zagrali jak na płytach, wszyscy wokół mnie się kiwali, trzęśli, tańczyli. Występ zleciał bardzo szybko.

65daysofstatic
00.10, scena Trójki
https://www.youtube.com/watch?v=TInTWrwCCBo

Ostatnio bardzo modne w pewnych kręgach stało się hejtowanie tego zespołu. Zupełnie tego nie rozumiem, ja naprawdę ich lubię, choć widzę w ich dyskografii kilka potknięć. Na żywo jednak na potknięcia nie było miejsca. Koncert wypadł bardzo dobrze, choć grali w moim odczuciu zbyt wiele nowych rzeczy, a za mało starych. Ale co tam, "Radio Protector" i "Retreat, reatreat!" wjechało, więc narzekać nie wolno. Dobrze było!

The Range
1.35, scena leśna
https://www.youtube.com/watch?v=TCRFTx5EPiI

Ech, wystałem połowę tego setu i nie wiem, co myśleć, momentami przyjemnie, a momentami bardzo nudno. Po jakimś czasie udałem się do znajomych, by spróbować ich wyciągnąć na Svengalisghost

Svengalisghost
2.35, scena Trójki
https://www.youtube.com/watch?v=LzbWH8xv1RQ

Najbardziej industrialny z djów, którzy pojawili się na tegorocznej edycji Offa. Trzecia noc pod rząd z dobrą elektroniką na koniec. Było super, L.I.E.S. to jeden z największy pozytywów Off-festiwalu 2014.

Kilka luźnych myśli na koniec.

1. Nie zaszkodziłoby rzucić trochę więcej pryszniców, Arturze. Ja akurat korzystałem z nich zawsze wtedy, kiedy nie było kolejki, czyli nocami, po koncertach, ale żal mi było ludzi stojących po 1,5 godziny w pełnym słońcu.

2. Ludzie od skutera: wiecie, że wkurzaliście mnóstwo osób tym motywem? Serio, to nie jest tylko moje zdanie.

3. Najlepszy catering zapewnia Real. Raz skusiłem się na wegeburgera ze strefy gastro, był drogi i w zimnej bułce.
Fri 1 Aug – OFF Festival 2014

Viewing all articles
Browse latest Browse all 2

Latest Images

Trending Articles





Latest Images